www.bitwa.fora.pl

SonGoLSSJ

Po dłuższym czasie zauważyłem że jest taki jakby błąd w tej stabilności. Gdy mamy dużo wiosek o liczbie ludności np. 200 i kilka takich które mają po 200k ludzi to chociaż mam w większości z nich farmę na 7/8lvl, inwestycje w stabilność na maxa przychody z handlu ok. 200tysięcy i z podatków 150k to i tak to nie wystarcza by stabilność rosła. Tkwię w martwym punkcie, stabilność nie spada na najniższy poziom tylko dla tego że ubywa mi regularnie po kilka wiosek a chociaż ich nie przejmuję stabilność dalej nie rośnie.
Ktoś na pewno by napisał by zwiększyć jeszcze ludność państwa obniżając podatki, otóż nie mogę tego zrobić bo moje państwo musiało by zwiększyć swoją ludność w takim stopniu że żebym mógł opanować bunty musiałbym zmniejszyć ilość wydawanych pieniędzy na stabilność bo nie starczałoby mi na wojsko(nie wspomnę o rozwijaniu państwa) oczywiście wojsko swoje też by jadło więc pieniądze dalej by ubywały.
Już za nie długo większość dzisiejszych graczy będzie miała tyle wiosek co ja i każdy będzie miał ten problem.

Nie wiem czemu stabilność z np. 20rośnie szybko ale zatrzymuje się na 50 i nic z tym nie można zrobić. A jeśli raz wyskoczy na 70 to choćbym nawet do gry się nie logował to i tak spadnie na 40-55. Przerabiałem to już w pierwszej edycji ale gdy kolar napisał:

tomusdrw

Stabilność to kolejna rzecz po systemie bitewnym, która wymaga przebudowy. Obecnie tak jak mówiłem najlepszą metodą jest wstrzymanie się od ataków, ale jako ataki rozumiem także walki z buntami czy tłumienie buntów.
W Twoim przypadku czas pokoju w turach, który bezpośrednio przekłada się na stabilność wynosi 0, bo w każdej turze walczysz ze swoimi zbuntowanymi prowincjami.
Jedyne co mogę zasugerować do czasu przepisania stabilności to zrezygnowanie z części prowincji i przejmowanie ich stopniowo, dopiero po jakimś czasie.

SonGoLSSJ

Bunty są, jednak nie przejmują moich wiosek bo są od razu niszczone, poza tym bunt zabiera tylko 5 Wink

tomusdrw

Niestety muszę Cię zmartwić, bo gra działa w taki sposób, że najpierw bunt przejmuje Twoją prowincję, a potem przez to, że stały w niej wcześniej Twoje wojska dochodzi do bitwy, co powoduje, że Twój czas pokoju nie rośnie - nie zwiększa się stabilność.

cieslik95

W ramach ciekawostki napiszę, iż przy poziomie stabilności 100 nadal mam bunty.

kolar

Cieslik: czy tych buntów było więcej? Generalnie przy stabilności 100 nawet jeśli ktoś sabotuje to szansa na bunt jest malutka - ale ciągle jest. Więc przy dużym państwie można się spodziewać buntu maksymalnie raz na kilkadziesiąt tur... no chyba że jest jakiś błąd.

cieslik95

raz lub dwa razy

kolar

Czyli w granicach rozsądku. Poza tym kilka tur temu zmniejszone zostały odrobinę współczynniki dla buntów.

kolar

Ponieważ ostatnio było dużo pytań o stabilność:

Na początku gry przez kilkadziesiąt tur nie podbijaliście żadnej prowincji. Stabilność w czasie takiego pokoju 'ładuje się' i później można sobie pozwolić na więcej bez jej utraty. Dlatego dla wielu z Was było zaskakujące to, że: "przecież przejąłem kiedyś 5 prowincji i stabilność nadal była 100, a teraz zajmuję jedną i stabilność spada do 50". Te 5 prowincji mogłeś przejąć bez utraty stabilności bo wcześniej przez tydzień nie atakowałeś nikogo i ludzie w państwie Tobie 'zaufali'.

kolar

Zmniejszone zostały niedawno niektóre współczynniki dla stabilności tak że teraz powinno być łatwiej utrzymać stabilność.

Mam jednak ważną radę dla tych którzy mają problem ze stabilnością:
Jeśli wybucha bunt i nie masz dość wojsk by szybko i sprawnie go stłumić najlepiej się wycofać. Najgorszym co można wtedy zrobić jest doprowadzenie do długiej wojny, która będzie powodem utrzymania niskiej stabilności i przyniesie olbrzymie straty.
Wiele osób popełnia ten błąd.

Krystian

Jak dla mnie jedynym problemem jest wojsko mam niskie przychody i rozwiązuje co kilka tur większość woja.

chociaż jedyne co mnie wkurza, to gracze, którzy potrafią szybko zająć prowincje niekiedy tą w która najwięcej inwestowałem.

mat

Mnie również szczególnie wkurzają te bunty w których miejscu zaraz jest nowy gracz, lepiej było po staremu jak wojska z prowincji w której wybuchł bunt od razu z nim walczyły w tej samej turze.

Jeśli ktoś nie ma na tyle czasu żeby zaglądać do swojego państwa co turę, a ma kilka - kilkanaście prowincji i w tym czasie wybuchnie bunt (a zdarza się to nawet przy wysokiej stabilności) np. w prowincji która jest bardzo dobrze rozwinięta w dodatku z fortecą i zaraz przejmie to jakiś gracz, a wojsko akurat znajduje się w tej prowincji i zaczyna się walka, gracz nie wycofa wojsk bo akurat nie gra i stabilność leci w dół błyskawicznie Sad

To naprawdę zniechęca do dalszej gry Sad

kolar

Jak będzie taka potrzeba to możemy wrócić do poprzedniej wersji z buntami które wybuchają natychmiast, mogę założyć taki temat z ankietą.

Choć to ogranicza sporo państwa które trzymają wojsko w każdej prowincji żeby tłumić bunty - co zdaje się trochę niefajne.

mat

No nie wiem, niech się może jeszcze ktoś wypowie co o tym sądzi.
Może ma ktos jakis lepszy pomysł?

kolar

Tomusdrw dał lepszy pomysł, może nie będę mówił o szczegółach, ale rozwiąże to tego typu problemy.